Roboty sprzątające potrzebowały ładnych kilku lat, żeby pozbyć się problemów widocznych w pierwszych modelach. Ich najnowsze wersje to znakomite urządzenia, które w doskonały sposób pomagają utrzymać nienaganny porządek. Jednak co konkretnie musiało zostać dopracowane?
Roboty sprzątające: Najnowsze algorytmy sprzątania
Samo skonstruowanie autonomicznego robota sprzątającego okazało się nie tak wielkim wyzwaniem, jak stworzenie algorytmów, które pozwolą na skuteczną i ekonomiczną pracę. Jako pierwsze udało się dopracować programy robotów odkurzających. Między pierwszą a obecną generacją robotów Roomba (https://irobot.pl/pl/irobot?pr=roomba), które uchodzą za wzór w swojej branży, jest pod tym względem prawdziwa przepaść, chociaż i pierwsze wydania robotów tej klasy wcale nie były złe.
Równocześnie opracowano drugi zestaw algorytmów dla robotów mopujących. Okazało się, że na przykład Braava (https://irobot.pl/pl/irobot?pr=braava) osiąga lepsze rezultaty przy nieco innych ścieżkach niż Roomba. Kwestią czasu było tylko zwiększenie autonomii i stworzenie algorytmów, które skutecznie obsłużą i funkcję odkurzania oraz mopowania. Trzymając się marki iRobot, mowa o serii Combo (https://irobot.pl/pl/irobot?seria=combo).
Roboty sprzątające: Pełna automatyzacja sprzątania
W pierwszym okresie wydawało się, że autonomia będzie w gruncie rzeczy ograniczona – sprzątanie z harmonogramem czy systemy unikania przeszkód to było wszystko, co można było spotkać w pierwszych robotach. Dziś ta podstawa oczywiście działa nadal, ale dobrej klasy robot odkurzający czy mopujący samodzielnie wykrywa poziom zabrudzeń i może uwzględnić to przy planowaniu sprzątania. Warto podkreślić, że dziś roboty sprzątające nie wykonują po prostu sprzątania po zaplanowanej ścieżce. Ta jest raczej ogólnym planem, który jest zmieniany dynamicznie pod kątem ilości i typu wykrytych zabrudzeń. Roboty również samodzielnie wracają do bazy na ładowanie czy nawet opróżniają swoje zbiorniki. To znacznie wyższy poziom automatyzmu, niż udawało się z początku osiągnąć.
Czy roboty sprzątające są ekonomiczne?
Same akumulatory nie stały się znacznie bardziej pojemne, ale dziś oprogramowanie robotów sprzątających lepiej kontroluje ich wykorzystanie. Na jednym ładowaniu można sprzątać trochę dłużej, ale tak naprawdę często wcale nie jest to potrzebne, ponieważ dzięki systemom autonomii po prostu szybciej uzyskuje się doskonały rezultat. Nad ekonomią pochylono się jednak również w zakresie materiałów eksploatacyjnych. Nowe projekty szczotek czy ściereczek pozwalają na rzadsze wymiany, co sprawia, że roboty sprzątające są jeszcze tańsze w eksploatacji. Poprawiła się również dostępność czy to części zamiennych, czy na przykład dedykowanych środków do mycia podłóg. To zmiany pozwalają osiągać lepszy wynik przy podobnym nakładzie pracy i energii.
Roboty sprzątające z funkcją harmonogramu sprzątania
Nawet na obecnym poziomie autonomii roboty sprzątające nie są w stanie samodzielnie wykonać pewnych zadań, co wynika albo z funkcji konstrukcyjnych (na przykład braku możliwości przejazdu przez wyższy próg), albo wyboru opcji programowych przez użytkownika. Stąd bardzo ciekawą, a stosunkowo niedawno dopracowaną funkcją, jest na przykład sugerowanie dodatkowego sprzątania. Roboty, regularnie wykonując swoje zadania, mogą zgłaszać, że w danym pomieszczeniu zabrudzenia zbierają się szybciej niż zwykle albo że gdzieś od dłuższego czasu nie było sprzątane.
Wydaje się, że to drobnostka, ale taka funkcja sprawia, że można zapomnieć o planowaniu rutynowych porządków. Roboty zajmą się odkurzaniem i mopowaniem na co dzień, a o tym, co można w harmonogramie poprawić, same poinformują użytkownika i dla wielu osób właśnie ten dodatkowy spokój jest koronnym argumentem. Być może właśnie dziś jest dobry moment, żeby jeszcze raz spojrzeć na ofertę robotów sprzątających.